piątek, 18 lutego 2011

Kilka naszych wpadek....

A więc... ostatnio zaliczyłyśmy kilka wpadek....

1. 14.02.2011
Razem z Klaudią poszłyśmy do jej ciotki, aby dać  jej katalog Avonu... No cóż... nie miała dla nas czasu przez Dzikiego Zachoda....W drodze powrotnej szłyśmy drogą i rozmawiałyśmy. Klaudia się zagapiła i poślizgnęła się na lodzie. Wywaliła się jaka długa i zaczęła się śmiać. Pomogłam jej wstać. Ledwo to zrobiła, a zza zakrętu wyłonił się samochód. Jechali nim dwaj gostkowie. Dobrze że tego nie widzieli :)

2. 16. 02. 2011.

W szkole mieliśmy na polskim napisać porównanie homeryckie. Mieliśmy porównać polityka do zwierząt. Oczywiście, jak to my, napisałyśmy jakieś głupiutkie porównanie do zwierząt, co wcale homeryckim nie bylo. Przypominało to raczej wierszyk przedszkolaka. Jeszcze jak jakieś debilki, zgłosiłyśmy się do czytania. I było źle. :) No ale cóż to tylko  przed całą klasą... :)
W drodze do domu siedziałyśmy w autobusie. Nagle ja (Sylwia) zaczęłam się śmiać i ruszać głowa. W końcu zatrzymałam ją ma metalowej rurce. Bolało jak diabli, ale przynajmniej się uśmiałyśmy :)

3. 17.02.2011

W tym dniu mieliśmy próby do wieczorku piosenki francusko - włosko - łacińskiej. Razem z Klaudią, Sylwią R., Melisą i Werą śpiewamy piosenkę : Chorea Masovitica. Chyba się nie pomyliłam :) W tym dniu Sylwia i Wera mogły zostać tylko na chwilę, więc gdy przyszła nasza kolej zostałyśmy we trzy. Nikt nas nie słuchał, ale my wyłyśmy w najlepsze. W pewnym momencie mi i Klaudii zachciało się śmiać, i Melisa musiała śpiewać solówkę.... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz